Srebro z nowym rekordem wszech czasów! Pękło 200 PLN za uncję

Dolarowe notowania srebra w poniedziałek ustanowiły nowy nominalny rekord wszech czasów, mknąc w stronę 60 USD za uncję. Od początku 2025 roku kurs srebra niemal się podwoił, przebijając na tym polu osiągnięcia złota, które zyskało 62% (wyniki w USD).
W poniedziałek 1 grudnia najaktywniejsza seria kontraktów terminowych na srebro wyceniana była na 58,24 dolarów za uncję trojańską. To nowy nominalny rekord w historii. Jednakże po skorygowaniu o inflację wciąż bardzo daleko jest od rekordu ze stycznia 1980 roku. Ówczesne 50 USD po uwzględnieniu oficjalnej inflacji CPI dla Stanów Zjednoczonych byłoby bowiem warte prawie 209 dzisiejszych dolarów.
W przeliczeniu na polską walutę srebro po raz pierwszy w historii przekroczyła poziom 200 złotych za uncję. Oznacza to, że od wiosny 2024 roku złotowe ceny srebra uległy podwojeniu.
Srebro korzysta z tych samych czynników co złoto, do czego dochodzą oczekiwania na poprawę popytu przemysłowego w przyszłym roku.
Analityk UBS dodał, że do końca 2026 roku spodziewają się złota po 4500 USD/oz. i srebra po 60 USD/oz. Jak tak dalej pójdzie, to ta druga prognoza może zostać zrealizowana jeszcze w tym miesiącu.
Dlaczego Srebro wystrzeliło? Nikt tego nie zatrzyma
To, co dzieje się teraz na złocie i srebrze, to nie jest „chwilowa zmienność”. To jest sygnał, że system zaczyna się kruszyć w miejscach, które jeszcze niedawno wydawały się niezniszczalne.
Srebro wybiło nowe poziomy w Azji i USA. Złoto trzyma się powyżej 4100 USD jak skała. A rynek fizyczny zaczyna odklejać się od papierowego tak wyraźnie, jak nie widzieliśmy od wielu lat.
Chaos danych makro w USA, wstrzymanie handlu na COMEX oraz Fed, który działa na ślepo. Europa, która traci kontrolę nad długiem, holenderskie fundusze emerytalne, które mogą wysadzić rynek obligacji.
Świat, który wchodzi w cykl dodruku i narastającego chaosu, zawsze wynagradza tych, którzy trzymają fundamenty. Metale nie potrzebują obietnic. Metale nie potrzebują zaufania. W tym filmie zobaczysz:
✔ dlaczego złoto jest spokojnym gigantem tej hossy.
✔ dlaczego srebro zaczyna dopiero prawdziwe wzrosty.
✔ co naprawdę dzieje się z fizycznymi zapasami.
✔ jak Fed i EBC nieświadomie pompują rynek metali.
Renesans PLATYNY po zaoraniu Zielonego Ładu
Platyna ogrywa kluczową rolę w wielu gałęziach przemysłu. Aż 38% popytu jest z sektora motoryzacyjnego (wykorzystywana w katalizatorach silników spalinowych), 28% popytu generuje branża jubilerska (duży wzrost w Chinach, gdyż platyna jest nadal sporo tańsza od złota), a przemysł generuje 24% popytu (produkcja szkła, chemii przemysłowej, elektronice, urządzenia medyczne).
Choć Platyna podrożała w tym roku o ponad 80% (w USD) to i tak jej cena jest relatywnie niska, zwłaszcza w odniesieniu do złota czy srebra.
2025 r. będzie trzecim rokiem z rzędu w którym popyt przewyższa podaż platyny. Niedobór w tym roku ma wynieść 692tyś uncji, co stanowi 9% całorocznego zapotrzebowania.
Jak długo systemy ogniw wodorowych mogą utrzymywać wydajność?
Kiedy według prognoz popyt ze strony pojazdów wodorowych może zrównać się z obecnym popytem motoryzacyjnym?
Zakupy złota przez banki centralne największe od ponad roku

Notowania złota stopniowo odrabiają najgłębszą w tym roku, październikową przecenę, która sprowadziła je w dół o prawie 10 proc. (w cenach zamknięcia). Większość spadku została już odrobiona, choć ciągle brakuje jeszcze ostatecznego potwierdzenia powrotu do średnioterminowego trendu wzrostowego, jakim było pokonanie rekordowego poziomu sprzed korekty.
Więcej światła na ostatnie wydarzenia na rynku szlachetnego metalu rzucają najnowsze dane World Gold Council (WGC). Wygląda na to, że październikową przecenę wykorzystały banki centralne, które właśnie w tym miesiącu dokonały zakupów złota największych od ponad roku – przeszło 53 tony.
Wśród liderów był nasz NBP, który zgodnie z zapowiedziami dokupił w październiku16 ton. Szlachetny metal doszedł do 26 proc. całych rezerw walutowych. Przypomnijmy, że nowy poziom docelowy NBP to 30 proc.
Dużych zakupów dokonał w październiku też bank centralny Brazylii (16 ton), a w dalszej kolejności banki m.in. Uzbekistanu, Indonezji, Turcji, Czech.
Wielkość i tempo zakupów złota przez banki centralne to jeden z najważniejszych czynników z punktu widzenia inwestorów na tym rynku. Gdyby fala zakupów ustała, byłoby to bez wątpienia zagrożenie dla obecnego, dość wysokiego poziomu cen.
Włosi przypomnieli o swoich ogromnych zasobach złota. Wraca temat kontroli EBC nad rezerwami

Włochy posiadają trzecie rezerwy złota na świecie o wielkości 2.451,84 ton. Według listopadowych danych Światowej Rady Złota stanowią one 77 proc. aktywów rezerwowych Włoch. Ich szacunkowa wartość po obecnych cenach to blisko 340 mld dolarów.
Temat kontroli nad włoskimi rezerwami złota powrócił na Półwyspie Apenińskim. Odżył za sprawą senatora Lucio Malana z partii Bracia Włoscy i czterech jego partyjnych kolegów, którzy złożyli poprawkę do budżetu na 2026 rok, stwierdzającą, że „rezerwy złota zarządzane i przechowywane przez Bank Włoch należą do państwa w imieniu narodu włoskiego”. Poprawkę zgłoszono w środę 26 listopada, jednak w poniedziałek 1 grudnia już została zmieniona przez wnioskodawców.
EBC ostrzegał w przeszłości, że ograniczanie niezależności banku w zarządzaniu rezerwami złota jest niezgodne z prawem unijnym. „W szczególności, jak definiuje artykuł 127 TFEU, zadaniem Eurosystemu jest trzymanie i zarządzanie oficjalnymi rezerwami krajów członkowskich”.
W świetle prawa europejskiego, złoto, podobnie jak rezerwy walutowe, jest uznawane za aktywa pieniężne, które stanowią podstawę wiarygodności wspólnej waluty i są narzędziem stabilności monetarnej, a nie zasobem fiskalnym. Senator Lucio Malan powiedział w wywiadzie dla Radia 24, że inicjatywa ma na celu zapobiegnięcie niewłaściwemu wykorzystaniu rezerw złota w przyszłości. „Nawet Bank Włoch nie może robić ze złotem, co mu się podoba”.
Tymczasem w ramach prac nad budżetem Włoch na 2026 r. pojawiła się także koncepcja podatku od złota. Niektórzy parlamentarzyści z rządzącej koalicji zaproponowali, aby obywatele posiadający w swoich majątkach nieujawnione złote monety, biżuterię i sztabki zgłosili ich posiadanie oraz wartość, płacąc przy tym podatek w wysokości 12,5-proc., legitymizując nieujawniony majątek. Pomysłodawcy liczą, że państwo na ich propozycji zyska nawet 2 mld euro rocznie.