Złoto dla każdego? Tak Polacy zmienili swoje podejście do inwestowania w 2024 roku

Z raportu „Polak Inwestor 2024” wynika, że 28 proc. inwestorów, którzy wzięli udział w badaniu, lokuje swoje oszczędności w kruszcach. Eksperci wskazują, że rosnąca popularność złota jest wynikiem zarówno jego postrzegania jako stabilnej inwestycji, jak i działań edukacyjnych podejmowanych przez rynek.
W całym 2024 roku Polacy kupili w sumie około 14 ton złota. To o dwie tony więcej niż w 2023 roku. Rok 2024 potwierdził rolę złota jako bezpiecznej przystani w czasach niepewności, zyskując na popularności w obliczu napięć politycznych i zmian na rynkach finansowych.
Złoto pozostaje w centrum uwagi inwestorów na całym świecie, a rok 2025 może przynieść kolejne zmiany na rynku. Potencjalne decyzje banków centralnych dotyczące obniżek stóp procentowych, niepewność geopolityczna oraz dalsze zakupy złota przez instytucje państwowe mogą wpłynąć na jego cenę i atrakcyjność jako narzędzia inwestycyjnego.
Złoto po 5 tysięcy dolarów? „Nic nie stoi na przeszkodzie”
Prognoza dla ceny złota na 2025 rok
Banki centralne i zakupy złota. Czy banki państwowe będą kupować złoto?
Popyt na złoto ze strony inwestorów indywidualnych?
Mamy przed sobą kilka obniżek stóp procentowych oraz jest niepewność dotycząca inflacji (oba czynniki są pozytywne dla złota)
NBP przez ostatni rok kupił blisko 90 ton złota i goni EBC

W całym 2024 roku bank centralny Polski powiększył rezerwy złota o 89,5 ton, do poziomu 448,2 ton. W ten sposób NBP systematycznie skracał dystans dzielący go od Europejskiego Banku Centralnego, który dysponuje 506,5 tonami kruszcu.
W roku 2023 NBP zakupił ok. 130 ton „barbarzyńskiego reliktu”. Zatem przez ostatnie dwa lata polskie rezerwy kruszcowe zostały powiększone o blisko 220 ton.
Na koniec 2024 roku 448,2 ton złota było warte 37,6 mld dolarów, co stanowiło 16,86% ogółu polskich rezerw walutowych. Prezes NBP Adam Glapiński publicznie zapowiedział, że celem banku jest osiągnięcie stanu, w którym złoto stanowi 20% ogółu rezerw walutowych Polski.
Oznaczałoby to, że przy założeniu niezmienionych cen złota i stałej wartości oficjalnych aktywów rezerwowych NBP musiałby zwiększyć zasoby złota jeszcze o niespełna 83,4 ton królewskiego metalu. Patrząc na skalę zakupów z lat ubiegłych, taki poziom jest możliwy do zrealizowania do końca 2025 roku.
Inwestorzy detaliczni ostrożni w stosunku do cen złota

Trudno uwierzyć, ale 2024 rok będzie kolejnym już, czwartym z rzędu odpływu aktywów z funduszy ETF opartych na złocie, co z perspektywy rosnącej przez ostatni rok wyraźnie ceny, wygląda dość dziwnie.
Albo potwierdza, że ceny złota jeszcze nie „powiedziały ostatniego słowa”. Teoretycznie na bazie historycznych doświadczeń szczyt notowań powinien być skorelowany z mocnym napływem aktywów od inwestorów detalicznych. Na razie jednak są odpływy. Co prawda w 2024 roku odpływy nie były tak wysokie jak w 2023 roku, ale mimo wszystko jednak były.
Bądź też inwestorzy detaliczni na wzór banków centralnych preferują fizyczny kruszec.